Gdyby komuś mało było sporów między opozycją, którą gołębia władza nazywa totalną, a władzą, którą gołębia władza nazywa totalizującą się, zawsze możemy się pokłócić o sensowność sojuszy na początku XIV wieku, a jeśli wiedzy historycznej nam nie staje, to przynajmniej o pisownię tytułu nowej produkcji TVP.
Właśnie w efektownej graficznie (mój syn też by tak chyba umiał) i przerażającej muzycznie czołówce widać dwa razy wielką literę K.
Tymczasem słowo królów powinno być od małej, bo nie ma żadnego uzasadnienia dla pisowni wielką. Zatem: Korona królów. Tak pisze sama TVP w materiałach o recepcji filmu:
Co innego Matka Królów — w tamtym filmie Król to było nazwisko bohaterów.
Widzę, że Szanowny Pan przyjął opcję "wielka litera".
OdpowiedzUsuńDużą też lubię.
Usuń