Ciekawe, co by o takich słowach pomyślał patron liceum. Przykład pochodzi z reportażu Wiktorii Bielaszyn o problemach uczniów w szkołach, o poniżaniu przez nauczycieli, nastawianiu uczniów przeciw sobie.Zuza, LXVII LO im. Jana Nowaka-Jeziorańskiego:
Po spóźnieniu na matematykę ze względu na opóźnienia pociągów (dojeżdżam do Warszawy ok. 40 min i miałam zaświadczenie od PKP o opóźnieniach) musiałam tłumaczyć przed całą klasą, dlaczego jeszcze w ogóle chodzę do tej szkoły i „czy w moim wypizdowie nie ma jakiegoś liceum”. Na odpowiedź, że chciałam chodzić do dobrego liceum, usłyszałam, że niepotrzebnie się trudzę i powinnam była odejść już dawno, skoro nawet na lekcje ciężko mi dojechać.
Podkreślona nazwa łamie tabu językowe i (niegdysiejsze) zasady zachowań słownych. Pewnym wzorem kategorialnym mogłoby tu być Za...ie, a może też i Wygwizdów, który jest nie tyle odległy, ile wietrzny, choć nie ma pewności, że to w Kieleckiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz