Paweł Adamowicz podsumował pierwszy rok swoich rządów w nowej kadencji i za realizację zadań dla Gdańska wystawił sobie ocenę 4 plus, bo — jak stwierdził — „jest skromny”. Podsumowaniu towarzyszyło uruchomienie nowego serwisu, w którym mieszkańcy mogą sprawdzić, na co idą ich podatki i jak kształtują się finanse miasta. (...)I zrzuty ekranu na dowód, czyli fotodokumentacja cytatu:
— Kiedy mówię o tym wszystkim burmistrzom i prezydentom w krajach dawnego bloku wschodniego, to przecierają oczy ze zdumienia. Tam burmistrz wciąż jest bogiem. A taka „debizantyzacja”, takie zejście z ołtarza do ludzi, to jest długi proces - mówił Paweł Adamowicz. - Wprowadziliśmy politykę otwartych danych, jako chyba jedyne miasto w Polsce. Nie ma tego w Gdyni, Sopocie, ani w Słupsku, który ma nowoczesnego prezydenta. Mieliśmy początkowo opory, żeby to robić, ale dzisiaj widzę, że to najlepsze lekarstwo na populizm.
Wariant Pawła Adamowicza, definiowanie debizantyzacji jako zejścia z ołtarza do ludzi jest w zasadzie autodebizantynizacją albo dedeifikacją. Bardzo ciekawe.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz