poniedziałek, 8 maja 2017

Stanisław i Stannis

Wszystko przez podobieństwo brzmienia, które wprawdzie może być przypadkowe, ale nie musi. Fani Gry o tron zapewne wiedzą, jakimi językami mówią mieszkańcy świata stworzonego przez Martina i skąd pochodzi imię Stannis. Mnie się przy okazji 8 maja, święta Stanisława ze Szczepanowa, biskupa i męczennika, tak to skojarzyło.
Stanisław to imię bardzo słowiańskie, polskie, słowotwórczo przejrzyste. Brzmią czytelne dla nas rdzenie: stan-ąć i sław-a. Trudniej już z jaką taką pewnością orzec, jak je złożyć w znaczeniową całość. Czy nosiciel takiego imienia, miał stać się sławnym? Imię nadaje się człowiekowi, gdy nie całkiem, ba, wcale się jeszcze nie ujawniły cechy jego charakteru. Miało imię być życzeniem (wróżbą pewnie też, ale wróżb Kościół rzymski zakazywał).

Jak to tam było z tą obroną ładu moralnego? Niełatwo powiedzieć, bo całkowicie anonimowy anonimowy kronikarz nazwany Anonimem, tak zwanym Gallem, musiał wiedzieć, co pisał, ale napisał tak, że rozumieli tylko ci, co wiedzieli bez konieczności czytania jego opowieści.


Neque traditorem Episcopum excusamus, Neque regem vindicantem sic se turpiter commendamus.


Czas szczegóły zatarł. Po tynieckiej stronie Wisły mocne jego słowa budzą szacunek. Nauka moralna jest taka, że źle się z Polską dzieje, gdy się kłócą możni.

A Stannis?
O nim to ja nic nie wiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz